Kariera setnego testera w GFT Poland. Poznaj możliwości rozwoju w roli QA
Od telekomunikacji, przez gaming po fintech. Od testera manualnego, przez testera automatyzującego po test managera. O swojej 11-letniej karierze oraz o tym, w jakich kierunkach można się rozwijać wybierając zawód testera, opowiada Mateusz Opitz, Test Engineer GFT Poland, który dołączył do nas jako setna osoba w zespole QA.
Mateusz w kilku słowach opowiedział nam, jaka jest jego zawodowa historia, wspomnienia związane z GFT i plany na kolejne lata.
Mateusz, może na początek powiesz nam kilka słów o sobie?
Jestem Quality Assurace Engineerem już od ponad 10 lat. Swoją przygodę z testowaniem zaczynałem w branży telekomunikacyjnej, a w kolejnych latach poza domeną fintech, w której specjalizuję się GFT, miałem również okazję spróbować swoich sił w testowaniu rozwiązań w sektorze cloud gamingu. Do GFT dołączyłem 01.03.2022, jednak nie jest to moje pierwsze spotkanie z firmą. Pracowałem tu już w latach 2015-2021.
Jak wspominasz tamte lata? Co zadecydowało, że jednak po krótkiej przerwie postanowiłeś do nas wrócić?
Tak jak mówiłem, byłem już częścią GFT w latach 2015 – 2021 i wspominam ten czas bardzo dobrze. Co prawda, już dołączając tu po raz pierwszy nie byłem świeżakiem, bo miałem za sobą prawie 5 lat doświadczenia zawodowego, jednak tamta wiedza była nieco inna – zorientowana wokół wewnętrznych technologii i procesów z branży telekomunikacyjnej. GFT było wtedy dla mnie pierwszym zderzeniem z typową automatyzacją testów oraz niektórymi z metodyk Agile.
Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi na myśl wspominając pracę w GFT to przede wszystkim praca z profesjonalistami. Myślę, że z perspektywy testera, ale również ogólnie osoby wykonującej zadania techniczne – to niezwykle istotne by współpracować z ludźmi którzy znają się na tym co robią. To co również zapadło mi w pamięć to świetna atmosfera w zespołach – a że w ciągu tych kilku lat miałem okazję pracować w 7 różnych projektach, możemy śmiało założyć, że moja konkluzja nie została wysnuta na podstawie pojedynczych przypadków.
W którymś momencie, na mojej zawodowej ścieżce pojawiła się okazja by spróbować swoich sił w sektorze gamingowym i stąd krótka przerwa w karierze w GFT. Po pewnym czasie odkryłem jednak, że w pracy potrzebuję dużo bardziej sprecyzowanych procesów, jasno określonych wymagań i jakości, które daje mi GFT.

Czym zajmujesz się w GFT i co lubisz w swojej pracy?
Jak każdy QA – w tym również i ja – zajmuję się zapewnianiem wysokiej jakości dostarczanych rozwiązań. Obecnie trafiłem do projektu w którym moim głównym zadaniem będzie rozwój frameworka testów automatycznych.
To, co lubię w tej pracy, to przede wszystkim jej nieszablonowość. Testowanie oprogramowania to proces, który wymaga pewnego rodzaju kreatywności, eksploracji, schodzenia z utartej ścieżki i wyłamywania się poza schematy – dzięki czemu ciężko jest popaść w rutynę. To wszystko sprawia, że testowaniem trudno się znudzić, bo każdego dnia mogą czekać na nas zupełnie inne wyzwania.
Bardzo często motorem napędowym jest dla mnie fakt, że po prostu coś tworzę – najlepiej od podstaw. Uwielbiam zadania, gdy jednej strony moja praca polega na budowania architektury (czasami poprzez projekt frameworka, czasami procesu testowania), a z drugiej dotyka tematów z zakresu technical managementu – obydwa te aspekty dają mi wielką frajdę.
To co również bardzo doceniam w pracy tutaj to Familia Testerska, której jestem częścią. To grupa ludzi, z którą mogę się wymienić poglądami, przedyskutować wątpliwości czy dane rozwiązania, a to naprawdę budujące.
Mówiłeś też, że miałeś możliwość pracować w GFT w latach 2015 – 2021 w 7 różnych projektach. Czy któryś z nich pamiętasz szczególnie? Co było dla Ciebie wyzwaniem?
W szczególności pamiętam mój ostatni projekt. Być może też dlatego, że z zespołem pracowaliśmy wspólnie ok. 2 lata i część tych ludzi wpisała się też do mojego prywatnego życia jako moi przyjaciele, z którymi regularnie się widuję😊
Kolejny projekt, który wspominam jako ciekawe wyzwanie to ten, w którym pierwotne jego założenia co do stosowanych narzędzi i języków programowania kompletnie uległy zmianie już na samym początku pracy. Było to o tyle ciekawe, że w zespole byłem jedynym testerem i jedyną osobą pracującą z Polski, więc bezpośredni kontakt celem uzupełnienia informacji był nieco utrudniony (były to czasy przed pandemią, gdzie w przypadku pracy w tej samej lokalizacji, nie było problemem spotkać kogoś w biurze). W pozytywnym zakończeniu projektu zdecydowanie pomogło mi to, że konsekwentnie dążę do realizacji postawionych sobie celów. W tym przypadku postanowiłem skupić moją energię wokół nadrobienia potrzebnej wiedzy technologicznej (w tamtym czasie: Framework Fitnesse, Scala i zagadnienia BigData). Z żadną z tych technologii wcześniej nie pracowałem, ale na koniec projektu mogłem pochwalić się wprowadzeniem pełnej automatyzacji testu.
Którą z technologii lubisz najbardziej?
Tak naprawdę nie mam ulubionej technologii, ulubioną jest dla mnie zawsze ta, która pomaga mi osiągnąć zamierzony cel w jak najkrótszym czasie i z możliwie najlepszymi rezultatami. Technologia to w końcu tylko narzędzie – więc to trochę jak zapytać stolarza czy preferuje młotek czy raczej obcęgi – wszystko zależy od tego czy gwóźdź trzeba wbić, czy go wyciągnąć.
Jaki jest Twój największy sukces? Z czego jesteś naprawdę dumny?
Myślę, że moim największym sukcesem jest świadomość, że w trakcie mojej 11-letniej kariery zawodowej zmierzyłem się z dziesiątkami różnych wyzwań, pracując dla klientów z różnych domen biznesowych i pełniąc przy tym różne role – od testera manualnego, przez testera automatyzującego po test managera – i nigdy nie ‘złożyłem broni’, za każdym razem finalnie osiągając zamierzony cel i zbierając przy tym pozytywne feedbacki. To jest dla mnie budujące.
A z czego jestem najbardziej dumny? Z mojego syna Aleksandra, który tydzień temu skończył roczek i którego gorąco pozdrawiam!
Czy czujesz, że komunikacja w Twojej pracy ma istotne znaczenie?
W każdym z projektów, w którym miałem przyjemność dotychczas pracować, stawialiśmy na komunikację na wysokim poziomie. Na wzajemną wymianę doświadczeń, spostrzeżeń, poglądów – i myślę, że jest to duża siła poszczególnych zespołów, ale również GFT jako firmy. Na mój rozwój i to jak czuję się w firmie wpływ ma całe grono testerów, z którymi działamy aktywnie w projektach.
Czy masz już jakieś cele, które postawiłeś sobie obecnie pod kątem rozwoju umiejętności testerskich?
Na pewno pojawił mi się w głowie pomysł popchnięcia kariery w kierunku pentestów, czyli tzw. security testing. Liczę na to, że pod okiem Familii osiągnę ten cel w GFT:) Mam już kilka pomysłów jak aktywnie podzielić się moją obecną wiedzą. W dłuższej perspektywie chciałbym pokierować swoją karierę w stronę technical managementu. Technical management wiąże się z większą swobodą i autonomią w tworzeniu i dostarczaniu rozwiązań – a jako, że to właśnie ten czynnik najbardziej ‘kręci mnie’ w mojej pracy wydaje się to być właściwą ścieżką rozwoju.
Powiedzmy sobie wprost – byłeś w GFT, na chwilę nas opuściłeś, ale wróciłeś, co bardzo nas cieszy:). Czy myślisz, że jest coś co warto z Twojej perspektywy powiedzieć o GFT?
Moim zdaniem jest to miejsce, w którym można się bardzo dużo nauczyć. GFT daje możliwość sprawdzenia się na różnych polach, wystarczy tylko chcieć. No i bezcenną wartością są ludzie – profesjonalni w działaniu, a przy tym po prostu serdeczni.