UNIWERSYTET SUKCESU – dobra zmiana w dobrym gronie

Uniwersytet Sukcesu to edukacyjny program rozwojowy skierowany do młodych kobiet wkraczających na rynek pracy i poszukujących swojej drogi zawodowej oraz pasji. Program skupia się głównie na podopiecznych opuszczających domy dziecka, placówki opiekuńczo-wychowawcze, a także osobach znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej lub osobistej. O relacji mentor-mentee, projekcie i o tym, dlaczego to robią opowiadają:

  • Małgorzata Barska, Principal UX Designer | Head of UX Family | Head of Job Family Leads GFT Poland oraz

  • Rafał Nikiel, Head of Poland Testing Job Family GFT Poland,

którzy są mentorami III edycji projektu.

Uniwersytet Sukcesu to inicjatywa, która ułatwia młodym kobietom odnalezienie swojej drogi w dojrzały i przemyślany sposób. Co jeszcze warto o niej wiedzieć?

Małgorzata Barska: W tej edycji współpracować ze sobą będzie prawie 90 par mentor – mentee. Pierwsze edycje programu były kierowane głównie do kobiet z domów dziecka, natomiast obecnie niemal 70% stanowią osoby znajdujące się w trudnych sytuacjach życiowych. Dodatkowo zmieniono też ograniczenia ze względu na wiek uczestniczek – obecnie grupę mentee stanowią kobiety od 18 do 35 lat.

Co ważne, mentee zgłaszają się do programu same, co świadczy o ich potrzebie zmiany. Środowiska, z których pochodzą,  nie należą do łatwych, ale sam fakt podjęcia decyzji o udziale w programie powoduje, że dziewczyny często aktywnie szukają sposobu by brać udział w spotkaniach. Znam przykład dziewczyny, która mieszkając w domu dziecka, nie miała swojego prywatnego miejsca, z którego mogłaby porozmawiać z mentorem. Ale zależało jej tak bardzo, że łączyła się na spotkania z łazienki. To dowód, że się da, jeśli tylko się chce.

Co skłoniło Was do aplikowania i mentorowania w projekcie?

Rafał Nikiel: W GFT jestem już długo, bo ponad 12 lat (wcześniej firma nazywała się inaczej). Przez ten czas sukcesywnie rozwijałem karierę i w tym roku dopadła mnie myśl, że nadszedł ten moment, żeby tym zdobytym doświadczeniem podzielić się z innymi. Od ok. 6 lat jestem też Job Family Leadem testerów (Job Families to wewnętrzne jednostki, które opiekują się rozwojem pracowników w danych obszarach, ponad projektem), więc w pewnym stopniu rozpocząłem już wcześniej ten proces przekazywania wiedzy. A ponieważ lubię rozmawiać z ludźmi i pomagać w rozwoju ich karier, uznałem, że to dobry moment, żeby pójść o krok dalej.

Fakt, że Uniwersytet Sukcesu jest kierowany do osób z trudnych środowisk, dodatkowo był dla mnie istotny, bo dotyka mnie prywatnie. Byłem rodziną zastępczą dla dwójki dzieci, które teraz pracują, uczą się i realizują się w życiu, dlatego czuję, że moje doświadczenia mogą wiele dać i warto się nimi podzielić.

M.B. W GFT byłam mentorką w kilku programach liderskich i mentoringowych i zawsze dawało mi to ogromną satysfakcję. To zaszczyt, że mogę towarzyszyć komuś w dalszym rozwoju. Od dawna zresztą mam wewnętrzną potrzebę wspierania innych kobiet.

Nie da się ukryć, że większość z nas na co dzień żyje w pewnej bańce. Dano nam pewne możliwości i szanse, które są jak wygrana na loterii w porównaniu z trudnościami innych ludzi i ich środowisk, z których się wywodzą. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak trudno jest wyjść ze środowiska, które ciągnie w dół, stąd po części bierze się moja potrzeba wspierania. Wewnętrznie czuję, że Uniwersytet Sukcesu to inicjatywa, która pozwoli mi komuś pomóc, ale również sprawi, że sama będę mogła się wiele nauczyć i wynieść coś dla siebie.

Czego będziesz uczyć swoją mentee?

M.B. Moja relacja z mentee ma trwać 6 miesięcy. Istotne jest to, że mentee w ramach programu mogą wybrać jedną z dwóch ścieżek, którą chcą podążać – ścieżka cyfrowego marketingu lub droga programistki. W obu przypadkach odbywają się zarówno warsztaty o charakterze soft skills, jak i szkolenia stricte przygotowujące do zawodu. W zależności od tego, którą ścieżkę wybierze moja mentee, nasze kolejne kroki w tym programie mogą być bardzo różne. W procesie mentoringu często bywa tak, że ktoś przychodzi z określonym oczekiwaniem, a w trakcie pracy pojawiają się zupełnie inne kwestie, nad którymi warto podjąć pracę.

R.N. To, co chciałbym przekazać mentee, to na pewno bagaż moich doświadczeń – i zawodowych, i prywatnych. Chciałbym na pewno popracować nad jej pewnością siebie, pomóc jej na starcie zawodowej ścieżki, który jest dość trudny i zawiera wiele niewiadomych. Na pewno będę chciał przybliżyć jej świat IT, pokazać jej jak ten świat wygląda i towarzyszyć w kolejnych wyborach. Będę służył radą, by być może wykorzystała któreś z moich doświadczeń, które okaże się dla niej cenne. Chcę być towarzyszem tej podróży – zarówno w momentach radosnych, jak i tych trudniejszych.

Czy uważasz, że mentor powinien mieć jakiś określony zestaw cech, żeby cały proces mentoringu przyniósł korzyści obu stronom?

R.N. To trudne pytanie. Ja w pracy z ludźmi jestem bardzo intuicyjny. Wchodząc w daną relację, często działam na podstawie tego, co mi intuicja podpowiada. W przypadku Uniwersytetu Sukcesu sytuacja jest o tyle skomplikowana, że pojawia się po drodze wiele elementów, do których należy podejść z uważnością. Ale to co, moim zdaniem, stanowi fundament dobrego mentoringu to umiejętność słuchania i prowadzenia relacji z mentee w taki sposób, żeby nie podpowiadać, jakie są rozwiązania, ale raczej prowadzić do sytuacji, w której mentee odkrywa je sama.

M.B. Zastanawiałam się, jaką faktycznie wykonam pracę jako mentorka. Zakładam, że przez te 6 miesięcy przeprowadzimy wiele wartościowych rozmów, wymienię się z mentee swoimi doświadczeniami, porozmawiamy o realizowanych celach. Tylko tyle i aż tyle. Szczególnie ważne dla mnie w tej relacji i całym procesie mentoringowym jest to,  żeby moja mentee miała poczucie, że wreszcie ktoś koncentruje się na niej. W codziennych środowiskach mentees z programu funkcjonuje odpowiedzialność zbiorowa, skupianie się na grupie czy rodzinie. Mentees często przejmują rolę rodziców i opiekunów w swoim otoczeniu. Program mentoringowy będzie więc wreszcie takim momentem, kiedy będę mogła zapytać moją mentee, jak ona się czuje i co jest jej potrzebne.

Co daje Ci udział w projekcie i jaką potrzebę własną realizujesz przyjmując rolę mentora?

R.N. Dużo czerpię z energii ludzi, z którymi podczas mentoringu pracuję – z ich motywacji, chęci dokonywania zmian – zarówno tych kluczowych z perspektywy zawodowej, ale też osobistej. Widzieć tę pasję i motywację u swoich mentee to dla mnie ogromna satysfakcja i poczucie, że jestem potrzebny, mogę komuś pomóc. To mnie napędza do działania.

M.B. Ten program porównuję trochę do wychowywania dzieci. Obserwujesz je, towarzyszysz w rozwoju, widzisz zmiany, jakie się dokonują na przestrzeni czasu, jesteś wsparciem w procesie wyjścia do świata – uczucia, które towarzyszy tym obserwacjom, nie da się do niczego porównać. W przypadku mentoringu jest podobnie. Obserwacja zmiany, procesu dojrzewania danej osoby to dla mnie ogromna satysfakcja i forma wyróżnienia, że mogę brać udział w czyjejś podróży.

Poza tym w natłoku tej codziennej rutyny przychodzi taki moment kiedy zastanawiasz się „o co chodzi w życiu?”. Dlatego Uniwersytet Sukcesu jest dla mnie taką inicjatywą, dzięki której mogę dać coś z siebie innym. Mam takie przekonanie, że jeżeli mogę, mam możliwości, by dać więcej z siebie światu, powinnam to zrobić. To jest moje „podaj dalej”. (w nawiązaniu do filmu o tym samym tytule, polecamy)

Pamiętacie początki swojej kariery? Gdybyście mogli cofnąć się w czasie, co powiedzielibyście do siebie w wieku waszych mentee?

M.B. Moja mentee ma obecnie 25 lat. Teraz z perspektywy czasu, powiedziałabym sobie w wieku 25 lat, żeby sobie bardziej zaufać. Zaufać swojej intuicji. Uwierzyć w to, że sama wewnętrznie wiem, co jest dla mnie dobre. I nie bać się iść za tym wewnętrznym głosem.

R.N. Jest jedna taka myśl, która pojawiła się w połowie mojej kariery w firmie i była dla mnie takim punktem zwrotnym. Nawiązuje do tego jak ważna jest odwaga w podejmowaniu różnych działań, a brzmi ona: ‘Lepiej prosić o wybaczenie, niż o pozwolenie’. Ja w wielu swoich działaniach zastosowałem się do tej sentencji i czasami w wyniku tego podejmowałem mało popularne decyzje, które jednak na przestrzeni czasu się opłaciły. I to chciałbym przekazać również mojej mentee.

Comment Area

  1. Kamila15/11/2021

    Czytając ten wywiad narastało we mnie poczucie dumy i radości – z tego, że pracuję w firmie z tak wspaniałymi ludźmi!
    Po każdym kolejnym akapicie wzrastała we mnie chęć przybicia piątki, pogratulowania, wyściskania, PODZIĘKOWANIA.

    Dzięki, że jesteście @Małgo i @Rafał!!
    Wasza postawa i to co dajecie od siebie innych mnie osobiście bardzo buduje i sprawia, że cieszę się z pracy w GFT 🙂

    KW