Z 4 do 800 biur w 3 dni

Jeszcze miesiąc temu mocno bym się zastanawiał czy rozproszenie operacji po 800 domach naszych pracowników jest w ogóle możliwe. Jesteśmy przecież firmą, której praca polega na realizacji projektów dla największych banków na świecie – projektów ważnych dla ciągłości biznesu klientów, wymagających, o wysokich standardach bezpieczeństwaParadoksalnie, COVID-19 pomógł nam poznać prawdziwe możliwości pracy zdalnej. Mimo, że w 800 lokalizacjach zamiast 4, nadal jesteśmy jak jeden sprawnie działający organizm.  

Skłaniałbym się ku tezie, że piątek 13.03 był dla nas raczej szczęśliwy – wówczas zaczęły obowiązywać zdecydowane zalecenia pracy z domu i odetchnęliśmy z ulgą widząc, jak odpowiedzialnie zareagowali na nie nasi pracownicy. Było ryzyko, że zadziałamy jak zawracający tankowiec, tymczasem wykonaliśmy zwinny zwrot lekkiej żaglówki. W ciągu trzech dni cały nasz zespół mógł bezpiecznie kontynuować pracę z domów, przy czym udało nam się zachować całkowitą ciągłość operacji. Duże ukłony dla działu IT i Security.  

W ciągu kolejnych kilku dni dostosowywaliśmy się do zmienionych realiów. Każdy urządzał sobie miejsce pracy, próbował „dogadać się” z dziećmi i odpowiednio podzielić domową przestrzeń. Szybko zorientowaliśmy się, że wielu z nas…nie ma na czym usiąść do pracy. Poza monitorami i całym niezbędnym sprzętem elektronicznym zadecydowaliśmy więc, że nasz zespół będzie mógł wziąć do domu biurowe krzesła. Co tydzień możemy odpowiedzieć na przeróżne pytania, porozmawiać o przyszłości i zebrać pomysły od naszych kreatywnych pracowników. Chyba nigdy nie byliśmy aż tak blisko dosłownie wszystkich naszych ekspertów.   

Szybko zobaczyliśmy relacje z home office – zdjęcia z dziećmi, ale też kotami, psami i całym domowym inwentarzem rezydującym na klawiaturach. Wkrótce opracowaliśmy szereg rozwiązań, które ułatwiają pracę w domu. W pierwszej kolejności pomyśleliśmy o rodzicach i po szybkiej analizie ofert na rynku wybraliśmy prowadzone na żywo zajęcia z neuromatematyki, Lego maths i programowania w Scratch i PythonieMłodszym zaproponowaliśmy domowe eksperymenty i zajęcia plastyczne i ruchowe. Wygląda na to, że dzieciaki nieźle się bawią. Cel osiągnięty – dzieci zajęte w mądry sposób, a dorośli zyskali parę godzin spokoju. Wynajęliśmy też trenera personalnego, który codziennie podrywa z krzeseł całą firmę krótkim treningiem, a dwa razy w tygodniu prowadzi dla nas zajęcia na żywo po godzinachKoledzy z UK zaprosili nas na swój PilatesStworzyliśmy również w sieci wewnętrznej miejsce, gdzie składamy ofertę kulturalno – rozrywkową z całego świata.  

Wystrzeliły też inicjatywy szkoleniowo – warsztatowe. Nie to, żeby wcześniej było ich mało, znaleźliśmy jednak sposoby i narzędzia, żeby wszystkie przenieść online. Włącznie z warsztatami. Stworzyliśmy dobrą ofertę zarówno dla osób firmy, jak i chętnych spoza naszego zespołu.  

W nowej rzeczywistości odnaleźliśmy się szybko. Poukładani wewnętrznie rozglądamy się jak pomóc otaczającemu nas światu. 

Te trzy tygodnie nauczyły nas więcej niż mógłbym się spodziewać. Rozproszenie scaliło nas jeszcze mocniej jako firmę. Codziennie podczas telekonferencji zaglądamy do domów naszych zespołów, witamy się z ich rodzinami. Pijemy razem kawę, czasami spotykamy się online po pracy. Myślę, że do nowego świata „After-Covid” wejdziemy jako lepsza, bardziej zintegrowana i sprawniej działająca firma.