Współpraca polsko-niemiecka – siła napędowa w sercu europejskich innowacji technologicznych

Sektor usług dla przedsiębiorstw (Business Services Sector) od lat kwitnie w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Obejmuje różnorodne modele biznesowe, w tym centra usług wspólnych (SSC), branżę BPO oraz centra dostarczania rozwiązań IT – takie jak GFT Poland.

Polska odgrywa rolę regionalnego lidera z 1050 centrami (70% wszystkich placówek tego typu w regionie) oraz 240 tys. pracowników sektora (50% kadry BSS w regionie). Obecnie w naszym kraju obserwujemy również dynamiczny rozwój modelu nearshore.

Wiodąca pozycja naszego kraju wynika z kilku kluczowych czynników: 

  • wysoko wykwalifikowanej kadry technicznej,
  • świetnej znajomości języków obcych wśród pracowników,
  • klimatu sprzyjającego inwestycjom,
  • energicznej i dobrze wykształconej siły roboczej, którą każdego roku zasilają setki tysięcy absolwentów uczelni wyższych,
  • lokalizacji kraju w centralnej części Europy, blisko Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej, z doskonałym położeniem pod względem stref czasowych.

Uwarunkowania te decydują o atrakcyjności Polski jako lokalizacji centrów outsourcingowych, zwłaszcza dla przedsiębiorstw poszukujących wykwalifikowanej kadry technicznej. Jest to szczególnie korzystne z punktu widzenia niemieckich przedsiębiorstw, które chcą rozszerzać działalność na rynki zagraniczne. Cytując Stephana Fricke, dyrektora Deutscher Process Automation Verband i Outsourcing Verband: „Krótko mówiąc, potrzebujemy solidnych dostawców spoza Niemiec. Polska jest bardzo dobrym krajem do nawiązywania współpracy z partnerami świadczącymi usługi w zakresie outsourcingu, jak również BPO oraz IT, a także korzystnym miejscem do zakładania centrów dystrybucji”.

Jeśli spojrzymy bliżej na dynamiczny rozwój sektora w Polsce, jeszcze kilka lat temu na mapie inwestycji widniały jedynie Warszawa i Kraków. Obecnie w kraju mamy już przynajmniej 7 dużych i wciąż rozwijających się ośrodków – Poznań, Trójmiasto, Katowice, Łódź, Wrocław. Inne regiony także nadrabiają zaległości.

Realia outsourcingu – fakty i fikcja

Z koncepcją outsourcingu wiąże się wiele błędnych wyobrażeń. Wiele osób kojarzy outsourcing z wykonywaniem prostych, powtarzalnych czynności, które można łatwo zautomatyzować lub przenieść do kraju posiadającego głównie niewykwalifikowaną i tanią siłę roboczą. Tak naprawdę jednak, dzisiejszy outsourcing oznacza oddelegowywanie procesów biznesowych, także tych najbardziej skomplikowanych i technicznych, wymagających rozległej wiedzy specjalistycznej i przygotowania merytorycznego. Umożliwia to dynamiczny rozwój organizacji, w szczególności jeżeli ulega on zahamowaniu na rynku lokalnym z powodu ograniczonego dostępu do potrzebnych kadr. Zbudowanie międzynarodowego zespołu, połączonego zaawansowaną technologią, pozwala organizacji na szybkie wejście na rynki globalne, łącząc zasoby onshore znajdujące się blisko klienta z zespołami nearshore, które pracują, na przykład, w Polsce. Historia GFT Poland stanowi tego najlepszy przykład – nasza firma dysponuje zaangażowanymi zespołami świetnie wykwalifikowanych i doświadczonych specjalistów, którzy pracując w środowisku międzynarodowym, dostarczają klientom doskonałych rezultatów.

Istota polsko-niemieckich relacji zaufania

Choć GFT ma swoje korzenie w Niemczech, obecnie jest to podmiot o zasięgu globalnym, oferujący szeroką paletę usług. Firma prowadzi działalność w jedenastu krajach, zatrudniając 5000 specjalistów. Praca w Polsce w ramach niemieckiej organizacji, przy współpracy z niemieckimi zespołami GFT i dla niemieckich klientów, niesie ze sobą niecodzienne wyzwania, ale i sprzyja rozwojowi unikalnych kompetencji. Wymaga przede wszystkim wspólnego dążenia do osiągnięcia wysokiego poziomu zaufania pomiędzy członkami zespołów, a także doboru adekwatnych metod komunikacji.

GFT Poland bardzo skutecznie odpowiada na tego rodzaju wyzwania. Zacytuję Marcina Biela, Menedżera Zespołów Klientów Niemieckich (Delivery Manager for German Client Units): „Nasze doświadczenia pokazują, że niemieccy partnerzy chcą dobrze znać zespoły, z którymi współpracują. Mówię tutaj o poznaniu się osobiście, nie tylko za pośrednictwem awatarów widocznych podczas komunikacji online. Niemcy preferują łączone zespoły pracujące z obu krajów – mamy więc np. zespoły działające wspólnie w Eschborn, w Niemczech, jak i w Łodzi. Zwłaszcza na tle kontrahentów z innych krajów, Niemcy dużo większą wagę przywiązują do kontaktów osobistych. W miarę możliwości staramy się również, aby jak największa liczba członków zespołu posługiwała się językiem niemieckim.

Język i kultura biznesu

Podczas zakrojonej na szeroką skalę pracy z naszymi niemieckimi współpracownikami i klientami, często mamy do czynienia ze swego rodzaju paradoksem – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Większość Niemców, z którymi współpracujemy, doskonale posługuje się językiem angielskim, który jest również preferowany w realiach kluczowego dla nas rynku finansowego. Mimo tego, osoby niemieckojęzyczne często wolą posługiwać się w pracy językiem niemieckim. Można to zaobserwować u klientów prowadzących działalność na mniejszą skalę, dla których dostarczaliśmy usług IT. Często mogliśmy wtedy usłyszeć: „Język angielski nie jest wymagany”. Jednym z powodów takiej sytuacji jest fakt, ze mniejsze instytucje, na przykład małe prywatne banki, prowadzą działalność o zasięgu lokalnym, bez konieczności posługiwania się językiem angielskim. Są to organizacje, które nierzadko mogą poszczycić się wieloletnią tradycją rodzinną. Myślę jednak, że przyczyny tego stanu rzeczy wykraczają daleko poza uwarunkowania biznesowe — posługiwanie się tym samym językiem jest po prostu dobrze postrzegane przez Niemców – pomaga wzbudzić większe zaufanie, a co za tym idzie, pozwala na zbudowanie lepszych, bardziej naturalnych kanałów komunikacji, które współgrają ze specyficzną kulturą niemieckiego biznesu.

Wspomniane czynniki nie ograniczają się do małych przedsiębiorstw. Choć język angielski dominuje na rynkach finansowych, a klienci międzynarodowi z natury rzeczy są do niego przyzwyczajeni, także duże instytucje rynku niemieckiego wykazują w pewnych obszarach tendencje do konserwatywności. Z tego względu, zyskanie ich zaufania nie jest łatwe. Współpraca ze średnimi przedsiębiorstwami, które funkcjonują wyłącznie na rynku niemieckim, niesie za sobą wyzwania jeszcze innego rodzaju, tj. nierzadko brak im doświadczenia w zakresie nearshoringu i outsourcingu. Bardzo ważne jest również uwzględnienie świadomości kulturowej i wrażliwości podczas pracy z klientami z rożnych stron świata, nawet w erze globalizacji. To, co można bez problemu powiedzieć Amerykanom lub Brytyjczykom, może urazić niemieckich partnerów biznesowych.

Wszystko to sprawia, że zbudowanie relacji zaufania bywa czasochłonnym i skomplikowanym procesem. Nie wystarczy przestrzegać najbardziej restrykcyjnych wymogów typowych dla sektora IT – dostarczania najwyższej jakości oprogramowania, znakomitych kompetencji pracowników czy też odpowiednich środków bezpieczeństwa. Zdobycie zaufania wymaga realnego dorobku sukcesów, a żeby zbudować taki dorobek, niezbędnie jest zrozumienie niemieckiej kultury biznesu. Historia GFT Poland jasno pokazuje, że jest to możliwe.

Na podstawie wieloletniego doświadczenia w branży outsourcingu mogę powiedzieć, że przyszłość jawi się bardzo obiecująco, zarówno dla polskiej gospodarki, jak i jej zdolności dostarczenia umiejętności, technologii i kadry na potrzeby międzynarodowych klientów. Dobrane we właściwych proporcjach zasoby z Polski, w połączeniu z bliską współpracą z naszymi niemieckimi partnerami i klientami, umożliwią skuteczny rozwój międzynarodowej działalności oraz innowacji.